'strachy na lachy'- libo -...
wiersz dedykowany... - collage... (dla...) - (po) - troszku... - żartem - pól serią
21. 10. 03. - - - 13: 50.
( to jest ciągle jeszcze - 'w trakcie' -
jest w robocie. - ale muszę, - bo -
sprawdzilem - na pewno taka jest: jadę
szukac Słnecznej ulicy (takze nr. -
podobno znam) - okaze się.. - (na miejscu)
- "czy to jest - ta ulica. - i - czy to -
ta dziewczyna - i... - czy to jest - ten -
dom?..")
Strachy polskie
stasiek wielanek - Polesia Czar:
https://www.youtube.com/watch?v=_r_k5fLFFmc
Ja – As! - As – Pik! - biję. - Biję
– Krola Kier. - Biję go! - lewa - ja... -
{'ja'} - lewa - jest! - ('bitka'): biję
GO!
(wow:):):)
biję Go
(- we wszystkim) – na głowę. - bo ja –
jestem asem...
(– 'asem'... - 'pic'.)
Moj – Pan (w kartach) – w pokera? - czy?..
- jdnak w bridge'a?... (– zwał - jak zwał)
– trzyma mnie
– jak swoją kartę - przy piersi...
(- przy piersi?)
Przy Orderach!!! (poprawia mnie...) -
(baranie!!! - przy Orderach!!!) - i...
– tuż – obok - pod kciukiem – lewej dłoni
(bo nie mańkut on) – wiec własnie tak –
trzyma on - on ma - moje wsparcie (– moja
radosna dama caro) – z decoltem, - takim
(decoltem) że aż!.. - i - że - "ACH!" - (-
trzy.ma)
to moje wsparcie – i dla mnie...
- bo ja tu gram!... bo – wiadomo - że
JA...
(– as pic)
– piersze skrzypce? - nie calkiem:
jestem
- tylko asem! - asem winnym... - a ona –
to własnie ona jest damą – dla mnie...
(nie! - nie... - "uparł się cham – i mu
daj") – bo to ona jest tylko -
njawazniejsza. - dla mojego znaczenia – dla
mojej gry. - a to jest Wielka Gra. -
naprawde wielka gra... - o zwyciestwo!... a
ona - tak bym chciał... - a jednak - to
znaczy wiele... (- czasami) - bo -
czasmi... - chciec- to móc. Dama Caro - w
kolorze - zwanym - "buła" - vel... -
"dzwonek!" - bo to dla mnie jest (- tak
marzę) - że to dla mnie jest tylko. - tylko
dla mnie jest - Ona... - (Ewa!) - bo ona
jest
- słodka jak chleb...
- w sumie... - to nie wiem o co. -
jednak...
- poszło. (!!!)
jestem w umie - jedynie asem do gry. - nie
moja sprawa – i nie moja glowa. Ja jestem
jedynie kartą. tzw.-ną (czyli - p.o.)
-"Mocną Kartą" - czyli... - winnym asem –
rozmarzonym o niezwyklej dla mnie damie...
z dek.coltem...
caro!.. - czyli - dzownek! (i - zaraz -
będzie... - aut!)
- ona – to jest... - to jest -
dopiero...
– 'to jest dopiero mocna karta'
– mysli
– ten na przeciw – chociaz decoltu w ogóle
nie zauważylem. - więc... - co tu jest w
ogóle grane.
W co ona gra? i czym ona niby gra? - i o
co?
- tak! - ona – chyba w ogóle nie gra...
to - (nie tylko dla tego z 'naprzeciwka') -
to w ogóle niepojęte... - bo... - no to -
po co to wszystko? - i o co tu (- do... -
k. n.) - o co u chodzi?
- tak – chyba pierwszy raz – zauważyłem u
siebie - takie cóś... - "takie cóś" – we
mnie – take cóś – co to wogle to niechce
grać - jednak jest!
- no – klops! - kompletny klops! - staje
się – jedyna! - kartą... - wiec
najwazniejsza... - tą kartą – w grze... (-
"cholera panie...") co robić? - gubie sie (
z rozmyslem) - w marzeniach.
O – Mamma mia!
(- Ten na przeciw) – mysli... (- czuję
to...) - dama caro
– "ta istotna – czy on ją ma – czy ten -
drugi... - obok."
- A mi – jedynie zapiera dech - "ten decolt
- Jej" – damy... - (damy caro) bez decoltu.
- no... - nie wiem! - niczego nie wiem!
- chyba w kurteczce – ale... (była)
tak - chyba w niebieskiej...
- ale na pewno... - to - chyba nie. – ale
- była. - nie! - nie "moja - 'była'" - więc
- jest. (logiczne) - in somertimes... -
czyli
(- 'czasami'?) - nie wiem.
Wzystko jedno! - moze być nawet decolt!
- wszystko jedno – moze być w sukni – w
spodnicy tez – i moze być - bez - lub -
decolt do samego pępka – lubo bez guzików!
- albo do samej zemi. aby nareszcie - to
była ta - z jej dekoltem - nie-widzialnym -
z tym jej dekoltem (a możemi sie tylko
wydawało?) - z tym jej decoltem - do samego
Nieba - w kolorach oczu... - lila-róz? -
Nawet od pasa w dól. moze być piękna. -
tak! - moze być. nie musi. - To nie ma
znaczenia. Wszystko ma zanczenie! - i Sąd
Ostateczny - też!(- ma znaczenie). - byle
by była. (choćby ta.) - Wystko jedno. - i w
spodniach tez. - nie! – nie wysztko jedno.
i - nie mówię - póki co, że "tylko ta" -
bo... (póki co) – to jej w ogóle jeszcze
nie ma... - a chciałbym... (żeby byla.)
Wlasnie ta... - nie wiem dlaczego?..
Boże! (- stwórz ją) - TĘ JEDYNĄ!..
- dla mnie? - ("tak!" - "chcę.")
(totus Tuus!)
wcale nie jestem pewien – i nie!
– wcale nie upieram się... - jak cham.
- dlaczego?
Bo jak nie ma mojego płaszcza – to nie ma!
- i chocbym się uparł - jak powie, że nie
ma – to nie będzie. i - nawet On go nie
stworzy. - i Ona bedzie miala rację. -
przed kazdym sądem!
Wczoraj... - mój Pan (ten od kart) - (no –
ten, co mnie ma – w ręku – i – Ją ma – pod
kciukiem) postawił pasjansa.
Bylem tam.
{no i... – huk!!!...}:
- i dzisiaj... – zbieram gorzkie owoce.
nie odnalazłem jej. - wczoraj...
i - co? - mam się nie cieszyć?
- - więc – kuźwa... - - - - ciesze się! -
bo co mam zrobić? - pojadę!
Tak – kuźwa! – ciesze się, ciesze się... {-
że jestem!}
- Chociaż... - czy cieszyc się? - tak
naprawdę?.. - to
– to ja nie wiem...
bo i z czego? - i... – Tak!
- kogo o to zapytać? - Kolegę?
ktorego z 'kolegow'... - ? - ktorego
Profesora?
przeciez kazdy kogos - ma!!! - więc - to..
- to są - kuźwa - { tacy kledzy!} co im
wisi!- (bo mają!) 'tacy znawcy' - co
mają!
- no-tak!... - więc ... - (?)
- (więc) - im to - wisi.
- a siostry? - siostrzyczki (mojej
pielęgniarki) – wiadomo, że pytał nie
będę... - bo jest. - no - po prostu - jest
(- czasami) - jest babą - Kobietą jest!
(- czasami) - Niestety. (zawsze!!!)
- Ojca – (ani ja – ani ty – ani – on -
ani - żadna ONA...) – NO - też nie
zapytam.
(stary chłop!) - wiadomo...
(- 67 lat.)
(ewuniu... - 66.5)- naprawdę - i
- W DODATKU...
- ewuniu) - jeszcze... -
nieukonczone:):)
no nie zapytam... - bo - ś.p.
bo nie ma go.
- zresztą – jak zwykle... - każdy miał (i
ma) wieksze – trudniejsze... - swoje
pytania i problemy.
– A - on - (Tata Moj) - (znaczy) - czasem –
także do mnie... miał (i pewnie - ma)
kłopoliwe i trune pytania . – A – gdy
odpowiedz jest – "trudna?"
– bo – bo np. - no – wyskoczylo coś nagle
( z Trudą
we łbie) – na dwa tygodnie
w drodze po zapalki... - no to – jest
problem. (a - i - owszem...):
(– sąsiadka miała telefon.)
- no i co miał człowiek powiedzieć?
– że trzy dni szukał? - a potem - jeszcze
półtora tygodnia? {zazwyczaj} - (- aż do
Niedzieli.)
że szukał... – czego?
(- tego...)
-"czgo nie zgubił?"- no bo... - (bo nie da
się
- kuźźwa! – tak - raz na zawsze...)
(- ani zgubić – ani znależć)
- no - np. - swojego{?} 'ogona'? - no -
jak to zgubić?
(- szczególnie - gdy nia ma się –
nic...)
(- oprócz.) - włąsnie...
A - czy dogonił? - kiedykolwiek... - Choć
raz
- czy znalazł?
- zawsze! - jedynie - tudne pytania... -
odnalazł - (po odnalezieniu) - się...
- tak
Moze głupio
– ale, czasami – sam z siebie i bez
pytania
– cieszę się.
Cieszę sie – tak głupio – bo...
- tak naprawdę – to nie ma z czego.
- Ale... – czy lepiej mi będzie, jak się
nie będę cieszył? – no... – np. - gdy... –
'gdy - np. sie przestanę cieszyć'?
- Zyję! (- to wszystko.)
– "kijowo" - ale żyję! (prawie że...
- "na pól gwizdka")
- tak - ("- tak się kaszle!!!")
- a to juz coś...
- choć to coś – to niby że to jest – lub ma
być... – - ha- ha... (- 'hawno')
warte?.
no to co? - i tak się cieszę! - bo
jesteśmy – cudownymi dziećmi. - i huk!!!
- Dzieciakami ulicy, dziećmi arbatu – i
dziesiątej awenue.
Dzisiaj jesteśmy tęczowi – kiedyć kolorwi:
czarni – biali, - chociaz kolorowi - to
byli tylko czarni... - (bo Murzyni - to
wiadomo - zawsze z szacunkiem)
- i z wielkej litery - a moze i
ultra-maryna...
(- latinos...) - i pewnie to nie byoło
normalne - bo dlaczego biali to nie byli
kolorowi? - ale to sie okazało dzisiaj
zupelnie nienormalne...
- bo niby dlaczego nie mozna - kogoś - po
mordzie sprać? - ze niby co - ze on biały?
- a biały - to niby co? - biały - to jakies
ma być L-4 od bicia - ubezpiczenie? -
zwolnienie lekarkie? - ups!!!
- przepraszam - (czy tu...) - biją? -
poniosło...
więc... - dzisiaj... (dzisiaj!)
jestemy poprawnie czyli - dokumentnie
-pomieszani... {- to się mowi -
"coctaile"!)
- żaden bełt
– zmieszani... i zakręceni (-a'lla
Śło-ik!) - zrownani...
z brukwiami 'Brooklinu', z palmami
Miami... albo - zbrukani poziomem plazzy (
w ramach plazmy i blotek z banku) -
albo...
– najczęsciej
– tak jak u nas - i na mój nos tylko...
- mamy być!
brukowcami - tych - 'niewypindlonych'
-"blyskawic polskich" o niewyparzonej gębie
- lub tych - 'psychoseksi' - "alla -
psychomajak" libo
- "szPan" (- swojej) - (-
"psychodajki"...). I - podobno
- majakowski - przeczuwał to - a lenin -
przewidział! - i to dla tego - lenin -
zmarł! - na syfilisa - a majakowswski... -
podobno - powiesił się czy jakoś tak - żeby
tego nie zobaczyć - bo on - 'poetą był' - i
błyskawic polskich się bał.
pomieszani jestesmy z poplataniem:
nieliczni – pamietają o majdanie ( - choc
wielu – jedynie dzięki Dodzie) - z jej
męzem - w anegdocie - moze niezbyt - ale
jednak - bawilo - kiedy 'Majdan mial
zbierac swoje "zabowki"' - przy okazji
wzajemnego rozstania. - a Sierpien –
wiedomo – moze i dobrze – dla mlodych – to
wakacje... (i dla mnie wciąz – takze... -
ale - i tez) – mimo, ze nie stać.:) -
Cava!...
– nazwa - okej – w istocie: rzeczywistość
– rozpoczeta przed dwudziestu laty (byłem
moze – raczej z koniczności - przed
dziesięciu) – i to takze jest
rzeczywistość... (- że nie zuważyłem...) –
kiedy podmieniono Uniwersal – na inny – ze
szkła.
Stoimy – na Rondzie de Goulle'a - marzę
sobie tak tylko... że... (z Nią - tak –
chcialbym tak - tylko pomarzyc...)
– na "rondzie palmy":
wyrosła! – wyrosa mimo wszystko - i czasami
wyraznie – niemal jak katus - wbrew!. - -
i jest! – bo – jest...: ( a najpierw –
calkiem niemal nie tak)
- a w końcu... i – "nareszcie!"
– normalna już... - palma!
- nasza (i moja takze) - warszawska
- w poblizu. - Po prostu – w Alejach!...
- (bądź - co bądź)
– od urodzenia – lub - od pierwszego...
poznania... - az - do! - o samej...
(ach - z Nią! - pomarzyc - niekoniecznie
pod Palmą...) - choćby w szwecji...
- w "Jerozolimskich"... - naprawdę -
bardzo... - no (polubilem) - w koncu?
ją. - TĘ - palmę. - i to juz nie jest...
- fata- morgana. - jednka - ona!
- naprawdę - jest! - juz jest! - PRAWDZIWYM
SNEM!
- a – dalej – w przeciwna stronę (a moze
jedynie nie po drodze) – kto to wie – i
kiedy? – po drodze... - "Melodia"...
(czy... – bo znowu byla – ale - czy
jeszcze jest?) - i - te - takie tam –
różne dawne pod - zlikwidowanem! (-
muchomorkiem) – co to pod grzybkiem się
zwał - po kiego? (ha...) - ha- ha -ha - to
ja tego nie wiem – a i zupelnie nie mam
pojęcia – na jakie on był pokuszenie – i
dla kogo? - powiedzmy... - "toaleta –
gratis". - dla kogo? - gdy widomo, ż...e -
nie ma gratis...
- i dla mnie... - patrząc w stronę mostu -
od strony palmy (dzis) - na lewo... - to
był – niepozany – a jednak – zupełnie...
Nowy Świat: wtedy... – Blicle, Piotruś... -
z czarną kawą - juz (bylem) - z okazji
malczewskiego - w narodowym - nie taki sam.
- Czy ten sam? - tego nie wiem...
- czy w ogole jeszcze jest – jakiś czarny
Piotruś. - wlasnie z czarną kawą
– w biegu – a jednak bez pospiechu – oparty
o wysoki blat – z papierosem – a jakze
zawsze – (nie upieram się - ale...) -ale?..
- bo wolno było.... - Na stojaco, - w sam
raz – gdy autobus za dziesiec minut. - jak
na życzenie – kawa – w drodze – i po
drodze. na Uniwersytet. - przypadkiem -
zwłaszcza dla mnie – w sam raz – bo mialem
– daleko
– wszędzie daleko... - bo za dzisiątym
przejazdem – ale... - blisko - znacznie
blizej... (- jedynie...) - do Mrozów,
Tluszcza i Wołomina.
- Pociągiem PKP - podmiejskim...
– o ile dało się wejść... - zimą
zwłaszcza.
Powróćmy... - jednak!.. - do
- "do... - Hymnu!"
(- "wróć!")
mówimy...
– różnie: zdras.t.wój! - gutten tag! -
'hello!'
nie wszedlem tam. - NIE WSKOCZYŁEM...
- i nie przeszedlem... - ani wzdluz –
ani... "- w szerz..."
- jednak znam
- (jedynie ze słyszenia) - więc i z
autopsji (i z lotniczych zdjęć...) - tylko
trochę
- w delikatnej podczerwieni... - ale
jednak...
– jednak... - moze i znam
– bramę brandenburską... - kremlowski mur
(z autposji...)
– i bruklinski most... - niezupełnie...
- i – niecalkiem zupelnie... - jak
chinczyk. (- znam.)
- jedynie to... (- szto)
(czewo nie uwidieli... - głaza.)
powiem jej – tylko to – i tylko tyle...
- "nie lękaj się!"
Bo to ja... - TO JA
- wcale nie jestem pewien
– i boję się
powiedziec jej - nawet... – "bądź zdrowa!"-
w obawie...
(bo tak to jest)
że...
gdy powiem jej (- to...) - i juz nigdy –
Jej...
że już nigdy jej... - nie zobaczę.
Ale – i tak – będę tam. - w niedzielę - w
Woskrisienie!
- Bo najwazniejsza jest Słoneczna
ulica...
- w niedzielę...
- bo nie ma jak ( i nie bylo jak – aby
wcześniej.)
A reszta – jest – (cały ciąg dalszy) tylko
dla mnie.
- i dla Niej - nie bedzie milczeniem –
to
co ma być. – Bo nie wiem – co jest – tam -
ale - póki co
najpieknieszą nadzieją jest – nawet. -
nawet nie ona! (- bo rozmarzać się nie
chcę...) - nie Ona nawet! – ale – póki co
- sama tylko - Jej... - Słoneczna ulica –
nr...
( a reszta – to dla mnie jest tylko) – i
Ona – tam
jakakolwiek... - ale
( – ta sama...)
nawet nie dla mnie... ale – prawdziwa.
- i - Ona – ale...
- choćby w tym – aby była w tym –
Prawda:
ul. Slonezna- nr... - i – ona
– jakakolwiek – ta sama – Prawdziwa –
tam.
To juz będzie – Najwieksza Prawda – dla
mnie...
choc co tam jest – i czy wogole jest – tego
nie wiem...
- w Kobylce
– dla mnie po drodze... – SKM...
w sam raz
– do Niej... będzie zawsze - najblizej
najpiekniejzym pociągiem – z
najpięknieszym
kamykiem nadziei.
- wystarczy – aby – cokolwiek...
- jakakolwiek Prawda – była Tam – i w
Tym.
Nie musi nic. - wiadomo: onanie musi
nic!
Nie musi nic być – nic stac się. Tylko
to:
Adres... - Prawdziwy... (- z nią – dla
mnie... - i... od Niej - i - do Niej)
a... (- to juz bywa - ogromnie wiele...)
ale - jesli... - na dluzej... (- i z
Nią!..)
- to juz bywa - prawdziwe szczęscie
..........................
Bud' zdorow! - wiktorze. - Nie boję się:
uwierzyłam.
to moj adres – i bedę tam – jestem... - a
co będzie?
A kto to wie... - uwierzyałam... - także w
uczciwość...
a jaka to bedzie historia? - kto
znajet...
- nie zyjemy...
dla zapisywania kronik – ani dla pomników
zwycięstwa.
......................
(przyjedź!) – podmiejskim. - do siebie.
przyjdź!
pojdziemy... - marzeniami... – ku sobie.
sks? - moze i tak... - ale – to tylko
ja...
(SKS!)
szalony!
(- podobno od zawsze – szalony) – jednak
– jesli tak – skm-ką
do niej? - do mnie. - to...
moze nareszcie... - to my. ( a nie
- znowu - oni)
..........................
(kocham cię!)
- wiec... - bądźmy zdrowi.
czasami to ogromnie wiele.
.........................
a w rzeczwistosci... - czasami?..
- to – WSZYSTKO. - i bywa... (takze)
- na zawsze. - choc- samotnie... - to bywa
- i nic.
01/02. 10. 2021 r.
kabaret - z życia wzięte:
https://www.youtube.com/watch?v=yv2zM6ZCmzY
CZESŁAW NIEMEN - DOMEK GEZ ADRESU (tylko
- chyba Panu Czesłwaowi głos - 'odebrało' -
albo komus rozum) - ale u mnie - spoko:
CONSTANS.
ale - jakby co - Tak! - popatrzec przecież
można. - GRATIS - dla nas zawsze:):)
https://www.facebook.com/watch/?v=256440431
856922
i już chyba lepiej. moze i Nahorny na
saksach.- choć za to głowy bym nie dał, że
to on: - wiadomo... - chleb po 4 - tak
panocku... - a jeść się chce.
THE BEST OF NIEMEN - 1979:
https://www.youtube.com/watch?v=dvO6qRaivTs
Komentarze (4)
Michale! - co do popiersi - przymocowanych do góy
nogami - (m. innymi - jan pietrzak (absolwnet wsns -
przy kc. pzpr) - oraz kapela staska wielanka - i inni:
https://www.youtube.com/watch?v=GEyMyaIImUw
Pozdro:)
odpowiem Ci - Michale - jedynie.. - okudżawą... (-
bułatom... - skażu):
https://www.youtube.com/watch?v=LA7XwJJ_6cs
Ot - (slucziloś) - kogda to - w warszawie...
Pozdrawliaju Was:)! - Michaił?..
Jednak już lepiej być człowiekiem, niż kartą (nawet
asem. Ludzie mają wszystko: od pasa w górę i w dół.
Natomiast dama karo? Od pasa w górę wszystko OK i
nawet (jak twierdzisz piękny dekolt, ale od pasa w
dół?... To samo popiersie tylko przymocowane do góry
nogami. I jak taką kochać?
długa ta twoja pokerowa rozgrywka Wielki Szu no że ci
się też chciało ale fajnie się czyta DV za na tak :)+