Suka
To terytorium jest jej. Kawałek miejsca,
solidnie ciszą odgrodzony.
Już nie reaguje na: Waruj! Daj głos!
Na palec wskazujący strony.
Dzikie stworzenie. Ma w genach wiatr.
Pan dziwi się - zrzuciła kaganiec.
Zdumiony - ta suka zaczęła biec
leśną ścieżką i potrafi szczekać.
Nie idzie przy nodze, pana łapy nie
liże.
Podniosła łeb, spogląda wyżej.
Nie przewidział pan, że w niej tkwi
dzikości pierwiastek.
Może boleśnie ugryźć, wciąż czuje
każdą drzazgę.
autor
cii_sza
Dodano: 2016-07-15 18:05:49
Ten wiersz przeczytano 2103 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
widząc tytuł aż mnie zszokowało czyli przykuwa uwagę
(marketing)
co do treści opis poprawny, nawet czułem zapach
trzeba umyć psiaka. Pozdrawiam
Robert
p.s.
do mnie zwaliła się Mama z Suką mini wilczur/kundel
wiem co jest co.
Peelka, podlir czyli podmiot liryczny
z tego co mi wiadomo
postawę takową ma od dłuższego czasu, tylko się nie
ujawnia:)))
Miłego wieczoru Danusiu i dzięki za obecność.
Jak dla mnie doskonały wiersz, metafory świetne.
Cieszę się na zmianę postawy peelki. Serdeczności
Halinko.