Światełka i mroki mojego zywobycio
opowiadanie gwarowe
Światełka i mroki mojego zywobycio
Tak się mi widziało ze już teroz będzie się
mi dobrze zyło…Bedem se jeździć na borówki
i grzyby, abo chodzić na Gubałówke coby się
przypatrzeć na ten mój góralski świat…
Ale cosi się popśniyło i plany wzieny w
łeb…Coroz to więkso lawina zmortwień leci
mi na łeb i nic nie oszczędzo, tłuce i
kalicy moje i nase zycie…
Jakoz to przecie jest ze końca nie widno,a
może lepiej ze nie widno…Boze wołom do
nieba cy to syćko musem przezywać…Duzo
straśnie ta dawka stropień tego roku…
A ostatnio bolącka to wezwanie do Starostwa
ze obok za moim płotem bedom budować
hotel…Wynaleźli se ciche i urokliwe miejsce
nad potokiem zaroz pod Gubałówkom zaroz pod
Giewontem…Wejścia bedom śtyry prostopadłe
do mojego płota w odległości 16
centometrów…a odległość mojego domu na
mojej parceli policyli jako swojom i tak
wyj…
Zabytkowo dzielnica domki stojom malućkie
lekućkie drewniane, a tu z niedobocka
telo
murowanica. W dokumentak napisali ze ino na
starym miejscu mozno budować na staryk
murak …a tu przyjechali z Wołomina z forsom
i syćko wyzałatwiali…pozwolenie od
konserwatora zabytków,od wojewody i syćkik
tutejsyk świętyk…i tako ta nasa
sprawiedliwość bogocom mozno syćko zaś
biydokom nic…Już teroz cujem się jakbyk
zyła w piywnicnej izbie ale może być
gorzej…kie zacłoniom ostatni widok do
nieba…na ftorym jedni widzom słonecko
cieplućkie a inni eura co ś niego
lecom…Pise na planak ze dom jedno rodziny a
tu pokoi i pokoicków łazienek jak we syćkik
jednorodzinnyk dómak na tej mojej drodze do
raju…a może do piekła ? I takie to wyj
światła i mroki mojego zywobycio… Haj.
Komentarze (28)
hej... miło się cytoło.pozdrawiam
Mądrze o tym naszym smutnym życiu! Długo czytam,
rozwiązuję wątpliwości i mam- życiowe rady:)
Dużo słonka na tym ziemskim padole:)
Skoruso, witaj.
Chciałabym Ci powiedzieć, że co jakiś czas przysiadam
i zapadam się w to co piszesz. A że niemało piękna
słowem w gwarze stworzyłaś, to czasu trzeba, oj trzeba
:)
Jeśli idzie o to, co Cię tak bardzo teraz boli, to
słów brak na takie stawianie spraw na głowie. Bardzo
mi przykro, że tak to teraz będzie wyglądało.
Pozdrawiam Cię, życzę rozwiązania spraw po Twojej
myśli.
Na moj dusiu Skoruso, cyjo to parcela?
jo by ik pogonił i zekł; biercie sie haw s tela!
Czytało się lekko, bardzo mi się podoba :)
Duzo straśnie ta dawka stropień tego roku…
Mam tak samo :(
skoruso nie denerwuj się, szkoda zdrowia i tak zrobią
co chcą. smutne to i rozumiem Twoją frustrację i
rozgoryczenie. Pozdrawiam cieplutko i życzę, żeby
jednak słoneczko docierało do Twoich okien i widoki
piękne. Pozdrawiam.-:)
widzisz kochana, bo oni przyjechali z wielkim bogiem w
kieszeni, który przemawia do trzymających władzę,
prośby złożyli by uczynić cud - zasłonić Tobie słonko.
I stało się.
Teraz docenił lud moc i sposób przemawiania.
Z przyjemnością przeczytałam dwa razy. Serdecznie
pozdrawiam
Piszesz tak ciekawie, że zawsze chce się jeszcze...i
jeszcze.
Pozdrawiam, skoruso :)
a to smutna historia... niestety, ale rozsprzedają nam
tą naszą Polskę, to nasze piękno i niebo nasze...
Z przyjemnoscia przeczytalam Twoj tekst gwarowy
skorusa:)
Pozdrawiam serdecznie.
Przykre to Skoruso, ale prawdziwe, kasa rządzi
światem, łatwo się nagina przepisy, gdy pomacha się
grubym portfelem a biednemu to ino wiatr w
oczy...lekki styl pisania i gwara dodają tekstowi
uroku, pozdrawiam:)
Jak zawsze ciekawy tekst gwarowy i nie tylko treść,
ale język w jakim został napisany, dodaje mu
niezwykłego uroku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Skoruso zawsze z przyjemnością czytam twoje wiersze i
prozę gwarą pisane
a skoro smutne to pełne prawdy i mądrości życiowej
Przykro się zrobiło... Pozdrawiam :D