Święty
- Nikomu krzywdy nie robię, jestem niemal
święty -
Rzekł i klimatyzacji przekręcił
pokrętło,
Spryskał się też pachnidłem (na bazie
freonu),
Włożył płytę "Zagłada 2" do gramofonu.
Wieczorem upał minął. O dziesiątej
prawie
Wziął kosiarkę, w ogródku zaczął kosić
trawę.
Było szaro, zapalił więc światła na
dworze,
Potem kąpiel, bo kosząc spocił się
niebożę,
Później przy komputerze siedział aż do
rana...
A w górze rośnie chmura gazów
cieplarnianych.
***
Gdzieś w Chinach dmie huragan, kraj w ruinę
zmienia,
On wsiadł w auto i nie miał wyrzutów
sumienia.
Komentarze (22)
/Nikomu krzywdy nie robię/
No właśnie...
Dobre przesłanie,szkoda tylko że na tej Ziemi, nic nie
zmieni.Pozdrawiam.
o ile do 2020 stanie każde auto ,wzrost temperatury
uda się zahamować. Na trwogę trzeba bić na trwogę o
los ludzkości chodzi
Piękny wierszyk, chyba o sobie napisałeś,
rano wsiadłeś w auto i gdzieś pojechałeś,
chcąc nie chcąc bohaterem wiersza zostałeś...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Ps. Chyba będziesz musiał odespać po powrocie...
Pozwolę sobie za Sławkiem Pozdrawiam:))
Wygody życia mają niestety pośredni wpływ na
niszczenie środowiska i na ocieplanie się klimatu. Jak
chcemy temu przeciwdziałać, to musimy najpierw sami
siebie złapać za nos.
Pozdrawiam Michale. :)
niektórzy puszczają gazy śmiało tego domaga się ciało