Święty
- Nikomu krzywdy nie robię, jestem niemal
święty -
Rzekł i klimatyzacji przekręcił
pokrętło,
Spryskał się też pachnidłem (na bazie
freonu),
Włożył płytę "Zagłada 2" do gramofonu.
Wieczorem upał minął. O dziesiątej
prawie
Wziął kosiarkę, w ogródku zaczął kosić
trawę.
Było szaro, zapalił więc światła na
dworze,
Potem kąpiel, bo kosząc spocił się
niebożę,
Później przy komputerze siedział aż do
rana...
A w górze rośnie chmura gazów
cieplarnianych.
***
Gdzieś w Chinach dmie huragan, kraj w ruinę
zmienia,
On wsiadł w auto i nie miał wyrzutów
sumienia.
Komentarze (22)
świetna ironia,
:)
*Minął :)
Miął rok, ekologicznie jest tak samo, bez refleksji.
Pozdrowienia.
Mega ironiczne to jest pozdrawiam;)
Witaj Michale:)
Niejeden z nas jest taki:)
Pozdrawiam:)
Taki zwyczajny człowiek..niestety
Pozdrawiam:)
daleko mu do świętości, nawet gdy nie przeklina i
regularnie trawę kosi ;)
ślę serdeczności
Ziemia sie odrodzi, ale bez nas. Myślę, że w jej
dziejach już tak nieraz było.
"Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy." :)
Ludzie bywają przewrotni, słowa z ust nie przechodzą
na dłonie...
Pozdrawiam Jastrzu :)
Dlatego ze "świętych" przykładu lepiej nie brać.
Pozdrawiam.
Tak się wszystkim wydaje, a zagłada coraz bardziej
realna się staje... dobry wiersz na 5 z +
niby taki święty ... ale gdzieś wewnątrz duszy huragan
szaleje ...a czy zagłada nastąpi kto wie co w sercu
Boga się dzieje ...
ja też w siądę w auto i do Czech po Jadzię pojadę w
czwartek ...
Dobra ironia.
Pozdrawiam Jastrz:)
Czy jesteśmy w stanie zatrzymać powołaną zagładę
świata?
Pozdrawiam
Dobry przekaz pozdrawiam