Swobodny zwis
Taki mam plan na wczoraj i dziś
Bezpruderyjny i podły
swobodny zwis
Będę zwisać na chmurze
i w czarnej dziurze
Zwisnę w pół drogi
na środku podłogi
Zwisną mi nogi
i od nich ostrogi
Zwisnę ja w szkole słysząc:
"matole"
Zwisnę na teście
i w dużym mieście
Zwisać mi z nosa będą
kropelki
Czy to problem to wielki
mój panie jest, że
Zwisa wisielec na sośnie
radośnie
Prędzej na ręce kaktus wyrośnie,
Jakbym miała nie zwisać
przecie
Bo zawsze zwisam -
ostatnia na mecie.
Zwiśnie mi z buta struga
deszczu z błota
Bo zwisam jak nakazuje
ochota
Zwisnę po stokroć na amen
i w końcu
Zwisnę najlepiej i dorównam
Słońcu
Powiem na koniec,
na lament i bis
Wszystko co robię
to swobodny zwis.
Komentarze (12)
nie przypuszczałam,że wszystko może zwisać
Wesołe zwisanie.Pozdrawiam
wyobraźnia działa :)
:)wesolutko:)
Główkę masz i poczucie humoru.
Pozdro.
Wesolutko się mi zrobiło po przeczytaniu tego
tekstu,,,
Uważam, podobnie jak One Moment, że ten teks ma wielki
potencjał. Temat ujęty ciekawie i zabawnie, z dozą
ironii.
Nie chcę sugerować konkretnych rozwiązań, ale uważam,
że po pewnych korektach, to będzie dobra rzecz.
Przepraszam, że tak sobie pomędrkowałem. Już
głosuję.:)
:-) :-) wesoło:-) . Miłego
Taki radosny zwis
Piszcie, co chcecie, kiedy zwisa kobiecie.
Miłego dnia.
A mi pomimo paru niedoróbek i drobnego bałaganu podoba
się ten wyluzowany przekaz. Poczułem Twój
stan.Poluzowałaś waroczyki...Pozdrawiam
sorry, ale trochę głupawa treść