Syćko bez maliny
wiersz z pierwszego tomiku swierszy
Syćko bez maliny
Przyniesłak lo tobie
w kosycku maliny.
Posłak cie posukać,
zatel zjod fto inny.
I ten inny cłowiek
powiódł mnie do ślubu.
Ty sie telo gniewos,
na mnie do cudu, do cudu.
Zapłakałak moje zycie.
Tak namokło, ze jaz kapie.
Zol mi cie mój chłopce straśnie.
Moze cie kiedy obłapie?
Abo racej cie wybośkom,
bo obłapiać ni mom siyły,
bo sie cujem straśnie winnom,
ześ beze mnie niescęśliwy.
Komentarze (23)
podoba mi sie to "wyboskom" czy chodzi o całowanie?
i jak się malin nie przypilnuje to wtedy tak się
dzieje
pozdrawiam serdecznie:)
Oj skoruso, pilnuj malin, bo widzisz co się dzieje,
gdy nie dopilnujesz...
Pozdrawiam serdecznie:)
Czysta przyjemność czytania. Czasami muszę dwa razy.
Taki wybór:-) . Miłego skoruso:-)
Twoje wiersze gwarą pisane są takie prawdziwe życiowe
niekiedy głęboką wiarę pokazują
pozdrawiam serdecznie :)
Przez te piękne wiersze nauczę się gwary:)
jakże urokliwe są Twoje wiersze pisane gwarą... nie
znam jej, ale z wielkim skupieniem czytam i sama do
siebie się uśmiecham, że rozumiem. podziwiam i żywię
wielki szacunek, ukłony:)
Przyniesłak jo tobie
w kosycku maliny.
kaj ciebiek nie byoch
zatel zjod jek inny.
I ten inny cłowiek
powiódł mnie do ślubu.
Ty sie telol gniewos,
na mnie do cudu, do cudu.
nad mojich zyciem zapłakałak
Tak namokło, ze aż kopie.
żol mi cie mój chłopce straśnie.
Mozek cie kiedy obłapie?
Abok raceyj ciebiek wybocem
bo obłapiać ni nimom jużek siyły,
bo sie cujem straśnie winnom,
ześ beze mnie niescęśliwy.
ach te maliny
gdybych czos cofnoć
poszłachby na jerzyny
możek wteda byłbychyś mój w:)
Podoba mi sie:) Nieszczesliwy z wlasnego wyboru, gdyby
sie bardziej postaral i pospieszyl finał mógłby byc
calkiem inny:)