SYMFONIA CZASU
Człowiek wolno odchodzi
Spłoszone konie w popłochu uciekają
Rozbity karawan,trumna
Snu wiecznego otwarta
Rozpaczliwy gest czarnej dłoni
Stuk laski człowieka zbliża się
Wyciągnięta dłoń nieruchomieje
Słyszę płacz....
Dziecko...
Nie,to my
Straszliwy szum,człowiek stojący obok
Laska i ostatnia symfonia czasu.
Dławiąca cisza kojąca ciemność.
I jeszcze ja,biegnąca po resztkach czasu.
Komentarze (1)
Siostra śmierć zastukała, pozostało podać jej dłoń.
Wiersz dotarł do mnie. +. Pozdrawiam