Szalony...
Wspomnieniom...
...bo zadręczasz mną rodziców, kiedy możesz
się mylić co do mnie...
...bo kochasz nie znając mnie prawie...
...bo jesteś szczęśliwy i ciągniesz mnie ze
sobą...
...bo kradniesz mój dotyk, kiedy ja walczę
o to, żebyś tego nie robił...
...bo znalazłeś mi już tyle sobowtórek na
świecie...
...bo masz nadzieję, kiedy mi jej już
brak...
...bo wierzysz - nie Ty to wiesz - że
jedyny i właściwy dla mnie jesteś Ty...
Szalony...
Dziękuje Ci za to, że mogłam to czuć... Bądź szczęśliwy tak jak ja teraz jestem...
Komentarze (8)
Ślicznie....nadzieja wiosny i odnowy uczuć,..a może
ono już idzie? Któż to wie? Zakręcony zawrót głowy,
nadzieja w sercu jak rozkwitający pierwiosnek, mała i
nieśmiała, a jakże piękna na zmrożonej białej pustyni
uczuć ludzi bez serca...Słońce zawsze wschodzi jak
miłość i zawsze po raz pierwszy. Jak i ona....Pięknie
ukryta, ale wyczuwalna doza czulości w wersach.
Gratuluję. Duży PLUS.!!
Miłe jest takie szaleństwo , chyba nie zaprzeczysz.
Wspaniały wiersz miłosny, jak na debiut b.
dobry, czekamy na następny,
Pozdrawiam
To się nazywa prawdziwa miłość, ale czy taka jeszcze
istnieje? Nie odganiaj jej od Siebie.:)Pozdrawiam.
Tyle słów ...a jeszcze więcej myśli
mam abiwalentne odczucia . z jednej strony podoba mi
sie ta litania z twoimi zastrzezeniami natomiast
zakonczenie , ktore akceptuje wszystko jest dysonansem
, kobiecym , zgoda , ale dysonansem . w sumie
wystrzalowy debiut. klaniam sie .
podoba mi się........ ale trochę nie wygładzony;
musisz jeszcze popracować nad lekkością strof.......
Taka jakby "litania". Bardzo prawdziwa i dotycząca
wielu z nas. Tyle spraw naraz - tak zgrabnie i pięknie
ujętych. Brawo!