Szanowny Panie Redaktorze
Piszę do Pana po raz trzeci.
Dlaczego milczy Pan zawzięcie?
Nie mogę czekać, czas tak leci!
Wiersze wysłałam jakoś wiosną,
było ich chyba koło trzystu.
Z pewnością już je Pan przeczytał,
ta oczywistość oczywistą!
Czyż nie zachwycił Pana motyw,
gdzie brzoza w sukni jest wiośnianej
lub skowroneczek fruu, nad polem,
kiedy nadchodzi wczesny ranek?
A miłość, czy jej Pan nie widział
w strofach jęczących do księżyca?
Czy nie urzekła, roztkliwiając
skrzywdzona przez los cud dziewica?
Moje pytania zasadnicze,
myśli pocięte, scharatane,
braki nadziei, wzloty, spadki -
czyż nie dość mocno ukazane?
Pana milczenie, Redaktorze...
Jak je rozumieć? Mieć nadzieję?
Pewność pewniasta - talent miewam!
Odczytał Pan mą epopeję?
****************************
Szanowna Pani (pseudo "bobi"),
list polecony otrzymałem.
Najpierw usiadłem, potem wstałem,
chlipiąc i płacząc chichotałem.
Tyle emocji we mnie wzbudził
ten list i wszystkie Pani wiersze.
Lecz po kolei, czemu "bobi"?
Nick się nie sprzeda, trza przerobić!
Na myśl przychodzi kozi bobek
i tu czytelnik ma rozważyć,
czy takie wiersze jakie pseudo?
Kto w gó... babrać się odważy?
Miłość przykuła mnie do krzesła,
lecz przebrnąć jakoś radę dałem.
Udręka, jęki Pani duszy.
O! tu bez setki nie umiałem!
Po przeczytaniu trzystu wierszy,
seans konieczny u psychologa,
Lecz to niestety nie pomogło,
więc pić zacząłem znów, od nowa.
I tu nadeszła epopeja!
Expres priorytet polecony!
Kopertę z lękiem otworzyłem,
całkiem poczułem się zgubiony.
Dlatego piszę jak najszybciej,
bardzo wyraźnie odpowiadam:
Błagam! otworzyć sejf, piwnicę,
no albo chociaż ta szuflada.
/wierszyki były na beju pod koniec 2014 roku, miałam wtedy nick "bobi". Mają dla mnie wartość sentymentalną:)))/
Komentarze (28)
Ci_szo a ja sobie tak czytam:
Tyle emocji we mnie wzbudził
ten list i wszystkie Pani wiersze.
Lecz po kolei, czemu "bobi"?
Nicka nie sprzedam, z nim się pieszczę
-----------
Już widzę tego redaktora, wysiadającego z traktora i
pędzącego niczym wiatr do naszej Ci_szy, a po chwili
kalina się kołysze a oni sobie wierszują i wierszują,
i wierszują...
aaa... juz wiem. Jest jeszcze jeden list, odpowiedź
redaktorowi:)))
muszę poszukać;)
dobranoc
On się na mnie nie poznał:)))
no i widać dlaczego.
Krzemanka rozgryzła: pisze "po polskiemu":)))
dzięki wszystkim serdecznie, filutku poprawiłam.
a tak poważnie to nigdy nigdzie nie wysyłałam.
Cholerka ten pierwszy miał chyba inną końcówkę, cos o
czytaniu pod Jasną Górą, bo pamietam, że Andrzej
Kędzierski sie wypowiadał, a On z Częstochowy. Muszę
poszukać, chyba wkleiłam jakąś wersje roboczą:)))
a kto to wtedy znał określenie "wersja robocza"???:)))
bobi nie!;)
Świetnie się czyta! Dla mnie z humorem super.
Pozdrawiam :)
Cała Lidzia :-) potrafisz zatrzymać czytelnika :-)
Cała Lidzia :-) potrafisz zatrzymać czytelnika :-)
Cii_szo, czy nie powinno być trzystu wierszy (piąty
wers)
Trzysta wierszy to już wielkie osiągnięcie, a gdy
jeszcze każdy poprawnie napisany, zawierający ciekawą
treść, to sukces murowany.
Pozdrawiam.
:)) dobre; też mam sentyment do swoich pierwszych,
pozdrawiam:)
:) Z humorem i dystansem do własnej twórczości. List
peelki podoba mi się bardziej, bo redaktor ( w
odpowiedzi) momentami wyraża się "po polskiemu":))
Dobrej nocy.
Brawo:) świetnie się czyta uśmiałam się :)Pozdrawiam:)
dobranoc Łukasz:)
mi się podoba i pozdrawiam
dziękuję anonimowemu wielbicielowi za
plusik:))))))))))
a ja bym tak chciała głęboko, w toń oczu plusującego
spojrzeć i zatonąć w onych:)))albo choć musnąć
koniuszkiem swych palcy dłoń wciskającą PLUS;)
ale całkiem powaznie dziękuję:)
Jaki świat jest piękny i bez tomików:)))