Szansa
Jeden szept,
jeden dotyk,
jedno słowo.
Jak to wspiera
na duchu,
jak tego mi brak.
Moje ciało
drżące z zimna,
woła
o twe ciepłe dłonie,
o usta namiętne,
co delikatnie
nasycają me ciało.
Pozwól wsłuchać się
w twój głos,
który tak ponętnie
szepcze do ucha
słowa,
których na głos
nigdy się nie mówi.
Pozwól memu ciału,
by zaznało rozkoszy,
płynącej z twojej ręki,
by już nigdy
nie narzekało na chłód,
by odziało się
w ciepło twych rąk.
Wesprzyj mnie na duchu,
bo ona
jest teraz najważniejsza,
ona
to szansa
na dalsze życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.