Szara myszka...dla Leszka.
Jesli mily Leszku
wierszami mamilam,
to mysle -niewiele
obojgu zaszkodzilam.
Wiesz sam przeciez dobrze,
jak smutno bez marzen,
bez krotkich uniesien,
wabiacych wydarzen...
To wlasnie nadzieja
w nas slicznie sie rodzi...
zachlanne wzruszenia,
-to nic,ze nie mlodzi.
To wszystko dotychczas
niesmiale marzenia...
co bedzie,gdy kiedys
urealnia sie w zdarzenia?
Moze stanie przed toba
maeuslein-szara myszka,
radosnie przywita
zdezorientowanego Leszka?
A moze pocalunkiem zlotym
wyzwolisz uspione ochoty?
zabijesz wszystkie zgryzoty?
tylko...co potem?
Nie wiem.co jeszcze sie zdarzy
na drogach bezkresnej ziemi...
poki co -zostanmy
z marzeniami milymi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.