Szara znajoma
Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam
W jej oczkach ujrzałam strach
Sama się lekko zdziwiłam
Co ona robi przy moich drzwiach?
Stoi nieruchomo nie drgnie na chwilę
Aż przetarłam oczy gdyż myślałam, że się
mylę
Wpatrzyłam się w nią a buzia mi się śmiała
Bo ta istotka jest taka słodka i mała
Wystraszona mym śmiechem pod szafę
zwiała
Tamtego dnia ją tyle widziałam
Pierwsze w mym pokoju z nią spędzę Święta
Nie zabije jej przecież została przeze mnie
przyjęta
Przemknie czasem cicho pod ścianą
Wyłapie ją czujnym okiem
Ja szampanem ona serem przywitamy się z
nowym rokiem
Inni pomyślą,że jestem niemądra,lecz
powiedzieć muszę
Kocham to maleństwo z moich uczuć nadwyżką
Rozumiem jak to jest... być wystraszoną
szarą myszką
Komentarze (3)
kochana koleżanko wiersz inny od pozostałych ....ładny
..pozdrawiam ślicznie
a mnie jesienią zdarza się mieć ich nadwyżkę,
przyjmiesz ?:)
Widać że masz ogromne serce.Cieplutki wiersz.
Pozdrawiam, życzę Wesołych Świąt i zostawiam plusa ;)