Szarość dnia
mówisz wszystko
białe czarnym się zdaje
obwiniasz
lewą nogę
za niepowodzenia
płacisz lenistwem.
unieś duszy oczy
ku niebiańskiej bieli
bijącym promieniom
uszyj nowe skrzydła
zaufaj i
odleć
ku bramom Pana
domu
sumienia Twego
Ojca wnętrza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.