Szczescie mnie prowadzi...
Twoje dlonie
wedruja po mnie
swym cieplem kuszac...
I nagle mnie budza
musze odejsc...
do domu...
W polblekicie wieczornym
szczescie mnie prowadzi
z usmiechem na twarzy...
Podziwiam drogi
przysypane sniegiem...
Mam zmartwienia
lecz wszystko niewazne
gdy w pamieci blask Twoich oczu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.