Szept - marzenie.
Patrząc na jej zdjęcie, szepnął ładna
jesteś kochanie
Te rozpuszczone włosy, kuszą mnie
niesłychanie.
Piersi chętnie bym uwolnił z staniczka
ramiączek
A siebie oddał pieszczocie twoich ust i
rączek.
Twe łono płonące ogniem, ustami bym
gasił
I w warg wilgoć i czerwień swój języczek
wraził.
Przez piersi, pępuszek, uda szukał bym
drogi
A dokąd? Tam gdzie kończą się zgrabne
nogi.
Czując jak miłość i podniecenie coraz
bardziej go rozpiera
W końcu się jednak opanował i zdjęcie
odłożył do portfela.
Wciąż mając jej sylwetkę przed swymi
oczami
Rozmyślał, jak długo można się zadawalać
zdjęciami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.