Szepty
14.02.2011
Jak nie szeptać ci do serca,
że na globie ziemski raj,
przecież to jest jak piosenka,
finezyjnie wpadam w trans.
Jak nie łapać ptaka w locie,
gdy marzenia mkną jak wiatr,
nie chcę myśleć co jest potem,
najważniejsze dotknąć prawd.
Jesteś światłem na rozdrożach,
szumem wiatru niemych chwil,
ciepłym źródłem w wielu morzach
i poczuciem moich win.
A ja słońcem na zachodzie,
mrok ulicy wznieca żar,
wnet ukoję ciebie słowem,
wyrwę z mocy ciemnych barw.
Nie chcę myśleć o jutrzence,
gdy odbierasz ciepło dnia,
pragnę podać swoje serce
z cieniolubnym sensem barw.
Kroplę rosy skradnę z trawy,
aby ujrzeć przyszłe dni,
dla nas los się w winie pławi
zapisuje szczęście w sny.
Wstrzymam oddech w złej minucie,
i posłucham szeptów drzew,
niebo z ziemią w mig poruszę
i przegonię szczodry deszcz.
Komentarze (22)
Rozmarzyłam się czytając.pozdrawiam!
w miłości pewne rzeczy należy mówić wyłącznie szeptem
:-) bardzo ładnie
Misiaalu płynie się przez Twój wiersz, ale znalazłam
znaki zapytania, np.: "Nie chcę myśleć o jutrzence,
gdy odbierasz mi sen dnia"(?). Pozdrawiam ciepło.
Najbardziej podoba m się czwarta zwrotka. Pozdrawiam
serdecznie.
ładny i ta nuta życia ....dać wszystko ...to dać
siebie ....pozdrawiam ciepło
Mozna sie rozmarzyc...Ty dajesz czytelnikowi ta
mozliwosc odczepienia sie od tego swiata.
Super!gratulacje
bardzo rozmarzony i bardzo ciepły....