Szkarłatny Anioł
Zimna bezchmurna noc
Księżyc piękny jak nigdy dotąd
Gwiazdy niczym pourywane wspomnienia
Ściskam Twoją dłoń
Dopiero w połowie marzeń
A sen już plecie mi szal na szyi
Ten blask…
Pióro wrasta mi w dłoń
Jedwabna śmierć otula mnie
Pierwszy krzyk rozkoszy Boga
W rytmicznych skurczach Jego łona
Narodziny szkarłatnego Anioła
Komentarze (5)
piękny... na plus. metafory mnie zaskoczyły ale jak
się okazuje w całej tonacji wiersza są na miejscu
tworząc wiersz jeszcze ciekawszym
Ciekawy wiersz:)
ładnie i faktycznie oddaje mroczne uczucia,
pozdarawiam :)
Świetnie... Bardzo mi się podoba,uwielbiam takie
wiersze.
bardzo ciekawy wiersz...pozdrawiam