Szklanka
Pamięć tamtego dnia
roztrzaskana szklanka
w twardej dłoni
krzyk rani
jak poskładać w całość duszę
rozwaloną opętańczą wiarą w dobro
balansuje nad przepaścią
ciało odmawia posłuszeństwa
rozum zamarzł w chłodzie uczuć
spada
w dole światełko złudnej nadziei
nie ma już powrotu.
autor
Romina
Dodano: 2016-10-01 19:34:21
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Tak bywa
Chciałoby się napisać: nadzieja matka... ech. takie
życie.
Bardzo bobry, dramatyczny wiersz.
Dobrego wieczoru.
Pozdrawiam serdecznie:)))
bardzo dramatycznie, bezpowrotnie
Niezwykle dramatyczny, bardzo dobry wiersz.
Serdeczności:)