W szklanych łzach nocy
tęsknota
Tak noc jak i dzień woalem chłodu otula,
w ciasny kłębek obaw zwinięta tęsknota.
O zmroku wszystko dwa razy większe,
w przepastnej ciemności ty i nadzieja.
Wieczory bezsensem płoną w świecy,
im wiecej ich, ćma kreśli kolejne koło,
tym bardziej pragnę i przeżyć chcę,
marząc o jednym, wzrokiem uciekam.
A strofy wierszy mieszały zmysły i były
bajką, którą pisałeś deszczem na szybie.
Ciągle jesteś gdzieś pomiędzy; dotykiem
a drżeniem ramion, snem, a nocy łkaniem.
Komentarze (4)
Zmysłowa i refleksyjna tęsknota :)
"marząc o jednym, wzrokiem uciekam" piekny wers,
podoba mi się tematyka. Pamiętaj, że dostajemy od Boga
tylko takie problemy jakie możemy unieść. Nawet te
największe potrafimy przeżyć. Człowiek jest trwały.
wieczory bezsensem płoną w świecach Przyjdź
Pięknie wypowiedziana tęsknota podoba mi się Twoja
poezja w formie tez
W nocy podobno najczęściej spadają łzy