Tak bardzo chciał...
tak bardzo chciał
żeby jej ślady
zasypał śnieg
ale już po chwili
modlił się o Słońce
żeby ten śnieg roztopiło
a ona niczym nimfa
na leśnej polanie
tańczyła w objęciach wiatru
w swej sukience białej
jak anioł tuż po służbie
w niebieskim pałacu
i już nie chciał jej stracić
wirując z nią w tańcu
a wiatr zawstydzony
pobiegł szukać innej
dla tej był stracony...
autor
Smutne oczy
Dodano: 2006-07-14 00:07:05
Ten wiersz przeczytano 370 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.