tak bywa
jesienią zmierzch szybko
w noc się zmienia
sprawy niezałatwione
muszą pozostać do załatwienia
telefon czasami natarczywie
zdarzenia wyblakłe przypomina
i dzwiękiem swym mami
z pamięci wykreśl jej imię
nie żyj marzeniami
w sercach budzące się uczucie
jak drogocenna porcelana
było piękne i kruche
piszę to nie bez racji
pragnęło taktu adorowania
i pielęgnacji
zwierzenia twe niedługo
serce cieszyły
teraz są wspomnieniem
myśli nadzieją spłoszone
stały się nieważne
będą kiedyś tylko westchnieniem
Komentarze (25)
Ładny ciekawy wiersz trafia do czytelnika. Pozdrawiam.
Wiersz cenny chociaż jesienny. Takie to prawa natury i
dary Boże - zmienić ich nikt nie może. Pozdrawiam
Oby jak najwięcej takich westchnień wsród
codziennosci. Pozdrawiam.
Jeśli zostają wspomnienia to reszta nie ma
znaczenia... pozdrawiam :)
nic nie trwa wiecznie- dobrze, że jest co wspominać.
Wiersz trafia do mnie. Ładny.
Mocne pozdrawiam
Dla pięknych wspomnień warto nawet krótkie chwile
szczęścia przeżyć.Najbiedniejsi są ci co nie mają co
wspominać.Pozdrawiam.
prawda niestety tak bywa Pozdrawiam serdecznie:))
Trzeźwe refleksje.
Pozdrawiam.