Pani Samotność
Boję się samotności
Gdy z czasem ją poznaję krok po kroku
Zdaje się okrutniejsza
srtaszniejsza
i przeszywa mnie doglębnie
Chodzi w parze ze smutkiem
izolacją
"bez-miłością"
"bez-przyjaźnią"
Uciekam lecz mnie goni
Gromadzi sobie ludzi do kolekcji
Wciąż jej mało i mało
Niech ta rzeź się skończy
I pani Samotność niech zostanie sama---
"Kiedys tak będzie"
Gdy będę kogoś kochać to:
oddam mu wszystko
cały mój świat,siebie
Będę zasypiać i budzić się z
zapachem jego na moim ciele
będzie tylko on i ja i my
będzie wieksza zazdrość
tęsknota
placz
ból
Na ulicy będę zapominać kim jetem
kolory tęczy będą przeslaniać mi oczy
a księżyc będzie mi świecił
w najciemniejszą noc
absurd wyda się nieabsurdalny
Komentarze (1)
Samotność w końcu Cie opuści i będzie nadzieja i
radość. Skąd ja to znam? Ale nie należy sie poddawać.
;)