Tak z rana
wyprowadziłem
psa na spacer
żonę
z
równowagi
autor
Pterodaktylus
Dodano: 2022-03-30 22:52:12
Ten wiersz przeczytano 1718 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
No to teraz szybciutko po bukiecik, może jakąś
czekoladkę, całuski i przytulania i będzie spoko, z
uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
Jak się wyprowadzi żonę z równowagi i ona upadnie na
łóżko, to obie strony mogą wzlecieć do nieba. ;)
odkąd nie mam psa wyprowadzam siebie na spacer.
To prawie jak Putin. On wyprowadził pieniądze z
banków, a wojsko z koszar.
Nie, żeby coś tam...
Ale, wyjście z psem - to stary sposób, by "trzasnąć
browara z partyzanta"
Oczywiście Ciebie - to nie dotyczy.
Pozdrawiam
Wiesz, ja też kiedyś wyprowadziłem z równowagi, ale
psa swego umiłowanego (mało mnie nie pogryzł), później
w ramach rekompensaty poszedłem z nim na spacer -
prawie jak z żoną. Dobrego chociaż wieczoru Ci życzę.
Zawsze to bezpieczniej niż
wyprowadzić żonę na spacer
a psa z równowagi:))
Dobranoc:)
Bywa i tak, dobrze, że choć pies jest zadowolony, a
żonie można
np, wręczyć kwiatek, ot tak,
bez okazji, większość kobiet je lubi, nie tylko na
święto kobiet.
Dobrej nocy życzę, Bogdanie :)
To nic. Przejdzie, do południa daleko. Wszystko można
naprawić. Pozdrawiam.