Taka jedna
a gdzież to drzewiej pełen zapału
dzisiaj bezwolność za sobą wleczesz
barwy szarości jakże nietrwałe
no cóż niestety zwijaj się człecze
w otchłań wykopu pędem do trumny
dość poniewierki w ciągłym niebycie
być może z tego nie będziesz dumny
jest to najlepszy sposób na życie
... są perspektywy w duchu się cieszę
też nie zamierzam z szybkością strzały
co mi kostucho z twoich pieleszy
robdeszan z drewna nie dość wspaniały
a kysz
Komentarze (53)
Każdy kiedyś w grobie spocznie,
ale niewskazany pośpiech!
Pozdrawiam!
Ha, ha co Ci w duszy gra?
Karnawał, tańce, zimowe szaleństwo, a ty przedumujesz.
A do pisania wierszy.go.go...
Pozwól, że tu odpiszę. Zrobiłeś, jak uważałeś:)
Dlaczego z przykrością? To Twój wiersz. Nadal mi się
podoba. Pozdrawiam:)
Alez, co opowiadasz, wkrotce wiosna,nie mysl, o tym
"drewnianym szlafroku", to bardzo niewygodne.:)
Wiersz podoba sie.
Pozdraswiam serdecznie.
Dobry wiersz - mbsz. Bardzo się podoba: "istność" i
ostatni wers.
Drewniane szlafroki wyszły z mody, teraz mniejsze
formy proponują, ponoć tańsze.
Myślę, że z jedną, to sobie poradzisz i ją w ten
drewniany szlafroczek wsadzisz, niech wie, jak to
wygląda "od środka"
no fajnie obie poczynasz tak ciepło o kostusze wiersz
ucinasz a u nas popyt na trumny od jutra
prawdopodobnie 70 % upustu kupię sobie dwie na zapas
.. a może jeszcze na nich zarobię .. hi hi .. Dobranoc
przyjacielu super przyjacielu .
Ani się waż!!! Niech spada kostuchowata maszkarada:)