Takie proste... a jakże smutne...
Natchniętę książką M. Lidi Kossakowskiej "Obrońcy królestwa"
Znaki na twarzy
Narysowane ich własną krwią
Krzyczały
Choć usta – milczały.
Musieli patrzeć
Na swego wybawcę
Jak na zbrodniarza
Jak na kogoś kto zrobił coś
Czego świat mu nie wybaczy.
Uratował niebiosa
Przed nieczystą siłą zła
Za to teraz kat mu wymierza
Cios w środek serca
Bo czyjaś duma i pycha
Przeważa nad rozumem.
autor
olennnkaaa
Dodano: 2007-01-10 17:59:49
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.