tallit
Etz hadaat tow wera*
ziemia wypija ludzi i miłość
jak wino żeby zapomnieć
całuje ciemny błękit
nigdy nie oddalony
nazywaliśmy siebie tak
jak sylabizuje się nazwy miast
w których nikt nigdy nie zatrzymuje się
podczas drogi
szmer wiatru w drzewach odkrywł
wciąż od nowa milczenie i od nowa
w lustrzanych liściach cytryny
serce czasem odpowiadało skowytem
z dali najciemniejszej nocy
zaciskając palce jakby chciało ukryć w
dłoni
echo słów których nie wypowie
bo każdy sen kończył się na pustyni pod
drzewem
gdzie stary derwisz tłukł na ciężkiej
stolnicy
zielone oliwki
szkoda byliśmy pięknym wynalazkiem
*Drzewo Wiadomości Dobrego i Złego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.