Taniec bez muzyki
Przez zaciemniony horyzont ciągną stada
dzikich ptaków, odprowadzam je wzrokiem.
Czuję lekkie zapadanie podłoża i ostre
ukłucia lodowatych bryłek.Ostrzegano,
jednak nie ukryję się w schronie.
Po raz ostatni chciałam zobaczyć.
- dlaczego chciałaś
Pytanie zbywam milczeniem.
- w czym jesteś lepsza
( I don't believe in love )
Za późno na dociekanie.
Kula hucząca ogniem wypaliła drogę,
planety błądzą, kształty maleją i nikną;
wtedy
zrozumiałam, że rozbici atomem
odchodzimy, by stanąć na progu
zdumienia - ja to wiem.
Komentarze (37)
Piekna, intrygujaca refleksja.
Pozdrawiam:)
zaskoczony nowatorskością obrazu
(pozytywnie:)
wiersz wydaje się ukazywać konkretną historię, jednak
z rozwinięcia (dialogu) nie potrafię wysnuć jej
metrium (może tak ma być - łatwiej wtedy zaadoptować
przekaz dla własnych doświadczeń)
ładnie napisane
W ogóle fajnie Pani pisze
Pięknie napisane.
znam ten wiersz od tygodnia.
pochylam się nisko.
co tu można dodać...refleksyjne cacko:) pozdrawiam
niedzielnie
Podoba się bardzo. Te atomy rozbijają nas, to fakt,
kruszymy się i wypalamy. Pozdrawiam :)
Piękny wiersz...
Pozdrawiam niedzielnie:)
bardzo dobry, od tytulu,
ostatnia czesc naj dla mnie,
pozdrawiam;)
piękna refleksja!
ciekawie i intrygująco
ależ panujesz nad formą, czyściutka. Konsekwentnie
poprowadzony obraz do punktu kulminacyjnego. Jest
zaskakujący, bo chyba spodziewamy się innego ( słowo
- zdumienie jest tym jedynym); i takie ładne wyjście -
"ja to wiem". Dziel się swoją wiedzą o warsztacie,
może ktoś skorzysta, powodzenia
Zatrzymała mnie Pani na dłużej :-)
Pozwolę sobie za Mariuszem,a od siebie jeszcze dodam;
Piękny wiersz!
bardzo dobry udany wiersz..Pozdrawiam serdecznie.
super wiersz :) pozdrawiam