Taniec o zachodzie słońca
Za horyzontem słońce się kładzie
tak po cichu pomału,bezpiecznie
moje uczucia są w ciągłym nieładzie
muszę uporać się z nimi koniecznie.
Chyba zatańczę to mi pomaga
wyzbyć się żalu,gniewu i złości,
lecz taki taniec to wielka odwaga
by nie obudzić w innych zazdrości.
Tańcem wyrażam dokładnie siebie
rozpalam ciało,bliskość,namiętność
raz jestem w piekle, raz chodzę po
niebie
to jest jak moja mała intymność.
I tak wiruję w tym tańcu-szalona
nie wiedząc nigdy czy dotrwam do końca
czuję się wolna,piękna i spełniona
to jest mój taniec o zachodzie słońca.
Komentarze (4)
Bardzo ladny wiersz...nie patrze ma rymy...:)
Piękny taniec o zachodzie słońca, tylko troszkę rymy
zbyt gramatyczne (końca/słońca, szalona/spełniona,
namiętność /intymność) , postaraj się rymować różne
części mowy ze sobą, a nie te same.
dobry taniec, tańczyć się chce.
Piękny sposób na stress! Pozdrawiam!