Tęczowy łuk Amora
,,Tak je wciąż widzę, w tęczy spostrzegam moje marzenia w wstęgi zaplatam, szukam obrazów, boskiego piękna, w mantrze różańca, na krańcach świata"
Zgubiłam myśli, marzenia w tęczy
Wczoraj jej kosmyk trzymałam w ręce
intensywnością duszę przenikał
i tak wibrował, w zieleń zanikał
To boski Amor rozpinał łuk
przypływał w smugach z pierzastych chmur
zarzucał wstęgę w kosmyki włosów
i w górach znikał jak mgła z mych oczu
Płynęłam za nim falą wzruszenia
nurzając w złocie słońca strumieniach
dotknęłam śladów, rozkwitły kwiaty
a każdy w kroplach rosy skąpany
Perlił srebrzystą narzutą z marzeń
Zachwyt rozpinał w sercu obrazek
by Ciebie objąć boskim ramieniem
przytulić w łuku nieznanych drżeniem
Echem bezgłośnym płynącym z serca
stąpałam w kwiatach, tam gdzie ma tęcza
prowadzi boskim szlakiem, Amorze
gdzie jest Twój Eden? Czy dotknę Zorzę
***
13 maj 2007, godz.10, 20
..Jesteś już...na wyciągnięcie dłoni ukryty w śnie, w zorzy, nieboskłonie znikasz za łukiem z marzeniem,w Tęczy malujesz obraz, wypełniasz przestrzeń!...
Komentarze (2)
pisz....bo twoja lekkość pióra to dar...
pozdrawiam...
,,,wiersz ładny...tylko......czemu ten kosmyk
trzymany w ręce, tak wibrował...?!