Ten błysk twarzowy
ze zwieszoną głową, lecz zadowolony, mieszkanie sprzedane, drugi lokal kupiony. Sami z żoną wykańczaliśmy. Wszystkim się podoba - nawet nam. Już jestem, pozostaje wam się tylko cieszyć.
Taki zwykły dzień jak dziś
i nie słychać armat huku,
ale słychać śmiech radosny,
z każdego czasu, z grudniowej wiosny.
But podkuty nie paraliżuje strachem,
wiatr przywiewa same pozytywy,
tamten czas to lewa strona...
niepotrzebne negatywy.
Nagle słychać samoloty,
uśmiech całą twarz oświetla,
nie musisz chować głowy w ramiona,
defilada, defilada pokojowa.
Orężem pokoju wszystko pokona.
Komentarze (23)
to prawda czas lęku mamy za nami defilady oglądamy
Pozdrawiam serdecznie :)z radością
Też oglądam bo oko cieszy defilada.Pozdrawiam.
oręż pokoju - fajne.
pozdrawiam :):)
*niepotrzebne
też czuję się zaproszona:)
Też mnie ta defilada cieszy
i to, że nie ma powodu do strachu.
Wiersz adekwatny do dzisiejszego święta.
Pozdrawiam serdecznie, no i cieszę się, iż nowy lokal
przyniósł Autorowi i jego małżonce wiele radości :)
I jest uśmiech!
Słodkiej para pet ówy...
Czuje się zaproszony na parapetówkę,
tylko ostatnio ciężkawą mam główkę.
Pozdrawiam Karl, czyżby dzisiaj było Twoje święto?
Właśnie się cieszę, że jesteś, Karl :)