Ten cenny podarunek
Zerknęłam w okno
na parapet
stała tam nieporuszona
wsparta na drabinie dumy
a noc była taka inna...
drobny cień jej
-w samotności tak zwodniczy-
asymetria ramion miękkich
w tym północnym świetle
dziwnie tchnęła w mnie życie
i nie mogłam zwrócić wzroku
na więzienia mego prycze
zaginiony w mroku kolor
z świtem zyskał odcień nowy
była jednak tam, gdzie stała
w tym wazonie kolorowym...
autor
Riannon
Dodano: 2004-12-09 21:04:21
Ten wiersz przeczytano 811 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.