* (Ten dzień...)
Ten dzień jest w kratkę
kwadratowa twoja sukienka
kwadratowe myśli
ręce, dłonie
szturchania
kwadratowe
kwadratowe ulice
żyły
kondygnacje
postoje
wind
pomiędzy piętrami
obijamy się o brzeg
brzeg
ściany
ścian
ściany
odurzamy się
smakiem
i zapachem
tynku
w kostce rubika jest tyle kolorów
a my wciąż
białe i czarne
wytykamy
spalonym papierosem
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2021-01-31 12:11:12
Ten wiersz przeczytano 810 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
ciekawy sposób patrzenia na życie, na świat.
Kanciastość w obejściu, białe czarne - i to wytykanie
może porządnie uprzykrzyć życie... Dobry wiersz,
poniekąd o każdym. Zatrzymałam się. Belki w oku nie
widzimy, itd...
Podoba mi się wiersz, wszystko w nim kwadratowe, w
smutek ubrane. Ciagle tylko odbijamy się od ściany,
może od niespełnionych wyobrażeń, tkwiąc w czymś,
czego nie możemy zmienić.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj, Marto :-)
Jak miło Cię widzieć :-)
Wiersz świetny, ale Ty innych nie piszesz.
Kwadratowa rzeczywistość... O, tak. Pytanie tylko, czy
to rzeczywistość fikcji, czy fikcja rzeczywistości...
I puenta super. Myślę, że to wytykanie spalonym
papierosem białego i czarne, nie barwienie uczuć,
prędzej, czy później grozi rozpłynięciem się w
nicość...
No, takie moje przemyślonka po przeczytaniu wiersz...
Pozdrawiam serdecznie, Marto :-)
Bartek
Bardzo smutna refleksja, pozdrawiam serdecznie,
pozostając w refleksji wiersza.