Tęsknota za górami
Gdy widzę Podhale w koronie świerkowej,
To na jego widok serce me się wzrusza.
Splendoru obrazom dodają parowy,
Za którymi zawsze tęskni moja dusza.
Ona uskrzydlona do obłoków wzlata,
Gdzie wprost śnieżne Tatry dotykają
nieba.
Gdyby tam stanęła moja własna chata,
Miałbym tyle szczęścia ile mi potrzeba.
Patrząc na pokryte śnieżną szatą hale,
Które z gościnnością witają narciarzy,
Mógłbym tam pozostać i nie wracać wcale,
Lecz o takim szczęściu mogę tylko
marzyć.
Życie swoim biegiem często figle płata,
Wybrało mi miejsce od gór oddalone.
Tu właśnie przeżyłem najburzliwsze lata,
Z widokiem na pola i łąki zielone.
Teraz, gdy me życie do kresu się zbliża,
Myśli rozproszone gonią gdzieś
bezładnie,
Ma dusza cierpiąca przybita do krzyża,
Wie, że pod tym krzyżem zbolała upadnie.
Wiersz dedykuję wszystkim miłośnikom gór.
Komentarze (16)
Dusza twa nie upadnie.Bo do góry się wznosi.Gdzie
widok dajesz ładny. Az o pędzel się prosi. Witkiewicz
go malował. Poezją nas zachwycał. Sabała go opiewał.
Aż pokraśniały lica.Serdecznie ciebie pozdrawia
również miłośnik gór i turysta górski. Miłego dnia.