Tęsknoty
Są małe tęsknoty za poranka świtem
blado wchodzącym z granatowej nocy,
za wschodem słońca i różowym zachodem
za rabatką ukwieconą radującą oczy.
Są większe tęsknoty za wnuczkami trzema
za rodzinnym ciepłem, którego mi
brakuje,
za zwiedzaniem miejsc jeszcze nieznanych
przecież nieodkryte zawsze fascynuje.
Największa z nich w zakamarku ukryta
możesz ją poznać zaglądając w oczy
ale w zamkniętych nic nie wyczytasz
odkryta prawda ciebie też zaskoczy.
Wypłynie tęsknota cichym westchnieniem
oczy rozmarzone schowam za rzęsami
całym sercem pragnąc ocalić wspomnienie
miłości, rozświetlonej słońca promieniami.
Komentarze (36)
Miało być melancholią
Tęsknie z melancholją, bardzo ładnie, pozdrawiam:)
Ładnie, choć wyrównałabym do dwunastozgłoskowca:)
Piękne tęsknoty. Chyba one zawsze będą najpiękniejsze,
chociaż głęboko w sercu ukryte. Pozdrawiam.
Taka tęsknota jest z nami całe życie, tylko czasami
dobrze się ukrywa albo na chwilę zostaje
zaspokojona...szkoda, że tylko na chwilę... Piękny
wiersz -pozdrawiam ciepło
melancholijne, ale piękne masz tęsknoty:) miłego
dzionka