To co wybucha dla nas pod...
Noc nie wie nic o śpiewach nocy. Wallace STEVENS - Ponowna deklaracja romansu
I pojedziemy razem, a z nami ta droga,
lejąca się pod koła, szorstka,
karbowana
(król jaszczur w czarnej skórze? imitacja
boga?),
a każdy słupek przy niej niby
inwokacja,
punkt odniesienia, karma i
metempsychoza.
Zbyt wiele słów zbyt trudnych, lecz jeszcze
ta droga
wciąga nas, więc dociskasz: gaz i mnie, i
siebie,
niedorzeczna historia, kiepsko
wymyślona,
dekoracje ukryte w migotliwym świetle,
gdy bezlistne ogrody płoną na poboczach.
Na drodze jest od rana dla nas
niebezpiecznie,
po szrotach straszą zgnioty zbitej jak pies
blachy,
spiętrzone kopulują, zanim rdza je
zeżre.
Gaz do dechy, maleńka! jeszcze szansę
mamy,
jeszcze czas, by się wymknąć z obławy,
odlecieć.
Zasadzki już za nami - domy, praca,
dzieci.
Wybucha nieustannie pod kołami jesień.
histeryku :) - król jaszczur = boski Jim Morrison, "jeździec burzy":) , hm, co ma autor poradzić na brak obycia literackiego ludzi takich jak ty?
Komentarze (18)
Ciekawe spojrzenie na życie, jak na drogę. Podoba mi
się słownictwo, niebanalne metafory. Klimat , piszesz,
romantyczny, choć czasem dość szorstko potraktowany.
Niesamowite wrażenie, brawo.
Niesamowity wiersz. Piękny - brzmi banalnie. Bardzo
prawdziwy. Zmusza do refleksji na życiem - "szorstką,
karbowaną" drogą. Wyrazy uznania.
oddaje punkt bez wahania:) i dziekuję..dla mnie ten
wiersz jest piekny..