TO JEAN CLAUDE
Osaczyła, skrępowała
nawet zniewoliła.
Stop dziś mówię.
Niech każda idzie
swoją choćby wyboistą
drogą. Poczułam lekkość
zmierzając ku obłokom.
Być może czym
wyżej wzniosę się
tym boleśniej spadnę.
Warto spróbować.
Nagle ktoś rękę
mą chwycił. Czyżbyś
dalej chciała sama iść?
Towarzystwo swoje
mogę ofiarować.
W oczy spojrzałam.
To ty
wróciłeś...
autor
Yvet
Dodano: 2014-08-19 06:55:27
Ten wiersz przeczytano 934 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Dobre towarzystwo zawsze w cenie:)
Pozdrawiam:)
I niech zostanie na zawsze pozdrawiam
ładny optymistyczny wiersz, pozdrawiam
Wróci. Będzie jeszcze lepszy i bardziej pokorny i
doświadczony. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.
wrócił i dobrze
pozdrawiam serdecznie:)