to już ?
sodoma i gomora
tak przestać wiosnę w oknie
w rubasznych metaforach
na wpół dopięte spodnie
we włosach okulary
czarne jak myśl o kiedyś
a nos czerwienią stary
jak atak starej biedy
za kawą zawsze zgaga
lecz piję chłepczę sączę
bo życie me wymaga
codziennych niedokończeń
zegranych jak w zegarku
na czas na dzień na chwilę
z kijem na lewym barku
otwierającym szyję
autor
z nick-ąd
Dodano: 2008-05-17 19:35:20
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Oj,chyba nie jest tak źle...jeśli jeszcze stoisz, a
nie leżysz.W kilku zwrotkach potrafiłeś zaciekawić
czytelnika.Myśle i myslę co to za kij na lewym barku i
do tego ma połączenie z szyją.Ale zagadka..:)
Wspanialy wiersz!!! Plus za orginalnosc ,super
slownictwo ,perfekcyjne rymy i szara rzeczywistosc.../
nie rozumiem ostatnich dwóch wersów - muszę
pokombinować - ale wiersz bardzo ciekawy tylko co było
powodem by całą wiosnę z okna tylko widzieć... moze w
tych dwóch wersach jest odpowiedź.
Niebanalnie o szarej rzeczywistości, tak zagonionej i
trudnej...