to nie wiersz ..
... to droga uczuć, choć ...
większość nazwie ją,
nieoznaczoną abstrakcją powodującą
nic nie znaczącą, iluzję życia
wynikłą z szaleństw nielicznych,
tych ubarwiających świat
początkiem niezrozumienia,
zaistniałym dzięki prokreacji
dobranych par
dla przedłużenia gatunku
obawą nadejścia końca bez możliwości
pozostawienia po sobie
szczególnego znaku,
będącego oznaczeniem granic
lęku- towarzysza doby, lat
zaspokajającego podstawowe potrzeby
egzystencjalne, walecznego popychacza
przyziemnej zazdrości
przeobrażającej się
w zawiść z bycia gorszymi
z hipokryzji miary,
rzeczy nabytych,
zajmowanych miejsc
uzyskanych niby głupim sprytem
niszczycielskiej machiny
napędzanej poniżeniem,
łzami, tragedią tych
nieprzystosowanych do przetrwania
Ja nazwę ją
duchowym rozwojem,
prawdziwym zbliżeniem
do transcendentalnej doskonałości
podświadomą mądrością
zrodzoną ze świadomego wyboru
niedojrzałych emocjonalnie istot
mylących często
młodocianą namiętność z miłością
bólem kochanki
pragnącej swą odwagą
dać dowód! - kiełkującej w niej
prawdzie- na słuszność
pomyłki życia
niecierpliwą nadzieją
odnalezienia zrozumienia
mieszkającego w duszy,
jedynego lustrzanego odbicia
krążącego jak ona w poszukiwaniu
drogi do sensu swego poznania
spotkania niemożliwego,
może nierealnego dla nich
prowadzącego ich po jedynej
właściwej drodze
drodze wiodącej do głównej
fundamentalnej prawdy
sensu istnienia (..)
... w luźniej ocenie przechodnia ..
idącego przez życie ..
Komentarze (16)
Piękny i fajnie się czyta:)Bardzo na tak ta dobra i
życiowa refleksja:)pozdrawiam cieplutko:)