To też przeminie
Ciarki wgryzające się, aż do kości.
Nagi, wypolerowany, strach. Święcący
ponad wzgórzami, wczorajszej radości.
Dziś ma mi być drogowzkazem?
Ziarna między wiatrem,
między słow brzmieniem...
Wyliczając - z chwilą przyjścia - progi
trzeszczące pod ciężarem, stronnic
pustych.
Chłód, popieścił, zakamarki ulic
ciemnych.
Sen jarzył się nad smutkiem bezdennym.
Otarła łzy z brzegu słów.
Znów w sen zanurzając powieki...
Komentarze (4)
Dobry debiutancki wiersz. Witaj Na Beju i rozgość się,
pisz i pisz jak najwięcej. Pozdrawiam serdecznie:-))
Bardzo dobry wiersz na debiut. Napisany w nienagannej
formie z jasnym przesłaniem... Pozdrawiam
..pomiędzy wersami rozgoryczenie przynosi chłód
pozdrawiam:)
ciekawy obraz namalowany w wierszu pozdrawiam