to też przeminie...
...wytli się w ciszy naszej zadumy
w niebyty spłynie liryką
odejdzie w łzawym niemym pomruku
zwanym pośpiesznie muzyką
wypali rymy z bezrymnych hymnów
sonety w szyku pomiesza
i zacznie nagle na progu końca
z gramów kultury rozgrzeszać
nasza wspólnota bezbronna naga
osamotniona w swym mroku
komuś niestety stała się solą
w bezłzawym i ślepym oku
będę wspominać czytając czcionki
tych w mej szufladzie ukrytych
wierszy odeszłych w inne wymiary
i tych nadzieją spowitych
na do widzenia weźcie ze sobą
ten żalem utwór pisany
który jak wiele nieistniejących
będzie na łączach rozwiany...
Komentarze (18)
Trafiony jestem, świetnie kojarzysz i metrum i
fakty.Bravo
Głos mój!
I szkoda tylko, że to prawda :)
...jedno się tu nie zmieni do końca...puste zaglądanie
dobrej nocy życzę:))