To tylko sen
Wszystkim tym, którzy utracili przyjaciół...
Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą
uśmiechnięte twarze.
Podali mi dłonie i podnieśli z ziemi.
Pomyślałam: Wrócili!
A może nigdy nie odeszli?
Mą duszę wypełniła nieopisana radość.
Szczęście rozpierało mnie od wewnątrz.
Znowu mam przyjaciół!
Dłoniom w dłoni kroczyliśmy alejami
wiśniowego sadu życia.
Słońce uśmiechało się do nas serdecznie,
A my nic nie mówiąc cieszyliśmy się swą
obecnością.
Drzewa i krzewy tańczyły wokół nas.
Ptaki śpiewały pieśni o przyjaźni.
Trawy namawiały do odpoczynku.
Wiatr utulił nas do snu.
Zasnęliśmy...
Otworzyłam oczy i zobaczyłam zdeptaną
trawę, obumarłe drzewa, a wiatr niemiło
wiał mi w twarz.
Obok mnie nie było nikogo.
Nikt nie nie wyciągał dłoni, aby podnieść
mnie z ziemi.
I już byłam pewna, że cudowny świat był
tylko snem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.