Tonąc
Rodząc się umierasz powoli
Trwasz w gorącej swawoli
Boisz się,toniesz we krwi
Zatracając siebie i ich...
Przez cały swój byt dzieckiem jesteś
Marnym pyłem będziesz.
Nadzieja pomaga ci trwać
Smutek pozwala płakać
Myślisz że to tylko sen
Nie,to realizm jest.
Krzyczysz,
Myślisz
W ten sposób odgarnę lęki
Każde bytu udręki
Twój głos zamienia się
W żałosny pisk
Zło okala Cię
I skrada
Najlepsze godziny,dni.
Patrzą na to wszystko inni.
"Ale kiedyś ty staniesz się władcą"
To wciąż demony szepcą
Tak myślisz,lecz wciąż
Jak jeden mąż
Będziemy tylko ludźmi,
Których mała troska ćmi
Nie doceniając tego co piękne
Będziemy się smażyć w piekle...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.