TROSKA
dla matusiek i tatusiek
mówię wiele i uczę
o świecie widzianym
moimi lustrami
gdzie nie ma mroku
i strachu przed tym
co może czaić się
w szafie
dla ciebie jestem matką
waruję pilnuję warczę
i daję głaskać się
po półkach
a na nich zdziwione
skórzane rękawy
wychodzą na palcach
cichutko
by stanąć na nogach
i kółkach i w kółko
mieszać dla nas przyprawy
gotuje ojciec ale on nie wie
jak się nie kręcić w koło ogona
sama waży się sól i zioła
w postaci nieopisanej
dałam ci życie i wcale
nie liczę się z moim zdaniem
na temat tego co o tym
akurat myślisz i nie chcę
laurek a jednak cieszę się
i dziękuję
gdy je we mnie zamykasz synu
ważne byś był dla siebie
ważniejszy niż ja jestem
dla siebie i twojego ojca
wychodząc ze mnie stałeś się
tym kim jesteś dzisiaj
i chociaż nie możesz wrócić
nie wiesz jeszcze jak bardzo
tego zapragniesz
moje i twoje drzwi to nasza stal
hartowana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.