Trzeci piątek
kocham Cię, panie W. nawet nie wiesz jak bardzo...
Całowałeś czulej niż miesiąc temu
Dotykałeś swobodniej
niewiedzieć czemu...
Czułam się bezpieczniejsza
w Twoich ramionach
Pieściłeś cudownie
brzegi mego łona
Szaptałam "kocham Cię,
kocham"
Czemu więc moja dusza szlocha?
Pragnę znów czuć
Zapach Twych włosów
W mych ustach Twe usta
Słyszeć szepty naszych głosów
Twe dłonie pieszczące moje ciało
proszę Cię, śmiało!
Chcę jeszcze, jeszcze!
Już tęsknię
Bo gdy przy Tobie mam dreszcze
oddycham głośno i głośniej
dobrze mi, więc Ciebie też pieszczę
jak ja bym chciała
tak wiecznie
w Twoich ramionach
być wtulona!
chcę jeszcze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.