Twój świt
twój świt obudził mnie
czerwień z grafitem tańczyły na wietrze
na dobry początek dnia
uśmiech swój ofiarowałam
w ciemnościach szłam
kobierzec z liści prowadził mnie
szurały moje myśli
marzenia wyrywały się
oplatając ciche wspomnienia
po nocnych pragnieniach
śpiesząc się tęczę zauważyłam
zawieszoną na szarym niebie
26.10.06
tęcza ta sprawiła że poczułam pragnienie z tobą być :) lecz do pracy się śpieszyłam sercu powiedziałam milcz:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.