Ty i ja, ja i Ty
do jednej
czerwony szal z jedwabiu
spoczywa spokojnie na ziemi
błyska i lśni dla Ciebie
ale Ty go nie zauważyłaś
i przeszłaś obok nie spojrzawszy nawet
Czarny aksamit
łagodny i lekki
spadł z szafy pod nią
i wywiał go wiatr
i deptałaś go
widząc po czym depczesz
czy po to, by pochwalić się innym
że masz dywan z aksamitu?
czy po to by wyżyć złość na materiale?
Nic mi jednak nie powiesz
zagadko wszechświata
chociaż
twoje milczenie wymowne jest
Twa pogarda znajdzie wynagrodzenie
Ogień nienawiści od innych
i zimną pogardę
od przyszłego 'księcia'
właściciela wielkiego haremu
seryjnego gwałciciela.
co wykuła pieczęć lodową w sercu moim.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.