Ty, ja i róża
Pamiętasz tamten wieczór
wręczyłem ci wtedy różę
ale to nie ona
to ty zakwitłaś szczęściem
Patrzyłem na nią z zazdrością
zrozumiałem
ta róża
nie ja
będzie tej nocy z tobą
Rankiem zadzwoniłaś z pytaniem
czy tęskniłem kiedyś tak do utraty tchu?
Milczałem
Nie mogłem go złapać
autor
zaklinacz
Dodano: 2009-04-06 11:12:58
Ten wiersz przeczytano 1073 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Byłeś tak samo blisko jak ta róża, którą jej
wręczyłeś... inaczej nie dzwoniłaby z takim pytaniem.
Ładny wiersz.
piękna to miłość gdy brak od niej tchu-wyszło bardzo
romantycznie - brawo - pozdrawiam
Piekno rózy jej zapach i delikatnosc aksamitna
płatków...pomimo ze kłuje az do krwi - ona
zniewala...brawo ....
Pięknie zaklinasz brak tchu to przemawia Dobry podoba
mi się subtelna gra słów
to tak jak ja teraz.....pięknie napisany wiersz....aż
tchu brak po przeczytaniu....to musi być miłość...