Ty przychodzisz do mnie nagle,
Ty przychodzisz do mnie nagle,
Mówisz na mnie „ Me
kochanie’,
Twoje oczy patrzą w moje,
Znów jesteśmy tylko my – dwoje.
Tak brakuje mi dziś ciepła Twego.
Jedynego i niepowtarzalnego.
Brakuje mi Twego widoku.
Tak jak w pochmurne dni
księżyca widoku - o zmroku.
Brakuje mi Ciebie, jak wody na pustyni
I fragmentu wysepki na otwartym morzu.
Nie ukrywam – znajduję się na ostrzu
noża – na nożu!
Odciski mych palców tkwią tam
niewidoczne
Błagam zabierz ode mnie tę tkwiącą w
powietrzu – nade mną wyrocznię.
Obudź mnie ze snu mojego życia
Zaszczep we mnie siłę przebicia
Uczyń mnie silniejszą, niż jestem
Spraw bym żyła w zgodzie ze swoim
jestestwem.
Przybliż do mnie usta swoje.
Spraw, by były tylko moje.
Zbliż do mnie swoje serce
Oddaj je pod opiekę w moje ręce
Za cenę miłości sprzedam dziś siebie
Tobie i dla Ciebie oddam całą siebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.