Tysiące kół
Tysiące kół
rozjeżdża obraz
kropelką deszczu malowany
na poboczu pożółkłe liście
smutno szeleszczą
pod stopami starszej pani
przystanęła wsłuchując się
o czym szepczą drzewa
też nie młode
uśmiechem przywitała brzozę
wiatr rozczochrał ci warkocze
wsparła się o nie z miłością
dłonią przeciągnęła po korze
jesteś staruszką
jak ja
topole i dęby przytaknęły
z szacunkiem
ostatnie promienie słońca
wdzierają się między gałęzie
by ogrzać zamyśloną buzię
och jak przyjemnie
tylko szkoda że ten czas
tak szybko upływa
a może następną jesień
zdążę powitać
to wszystko zależy
czy pozwoli mi na to serce
Autor Waldi
Komentarze (17)
Z wrażliwym sercem, wie się dokładnie w czym leży
piękno tego świata.
pozdrawiam
Ładny wiersz, tylko 3 pierwsze wersy mi nie pasują.
rozumiem, że chodzi o pobocze ruchliwej drogi, ale czy
te samochody rozjeżdżają obraz? On chyba trwa pomimo
bezustannego ruchu obok...